Wyniki ostatnich sondaży poparcia są dosyć rozbieżne.
Zestawmy ostatnie 6 miesięcy dla dwóch największych partii i czterech ośrodków badania opinii.
Historie dla PiS, widziane przez pryzmat różnych ośrodków, są w miarę podobne. Choć gdyby patrzeć tylko na wyniki dla CBOS to kusząca byłaby hipoteza o spadku poparcia wywołanym wydarzeniami wokół wyborów samorządowych. Tyle, że obraz z pozostałych ośrodków nie wspiera tej historii. Tak czy inaczej poparcie krąży w miarę stabilnie wokół tych 30%.
Zupełnie inaczej wyglądają historie dla PO. CBOS szacuje 15 punktów procentowych przewagi, inne ośrodki są mniej szczodre.
Który z tych sondaży okaże się bardziej trafny?
Zobaczymy.
A jak zobaczymy to też tutaj napiszemy.
„Który z tych sondaży okaże się bardziej trafny?”
Po wydarzeniach z liczeniem i głosami nieważnym na ostatnich wyborach to uważam na to pytanie chyba nie da się rzetelnie odpowiedzieć. Bo jak to sprawdzić? Czy wybory faktycznie oddają wole społeczeństwa? Jak wytłumaczyć różnice w wyniku PSL 24 na wyborach vs 8 w tym sondażu? Mam poważne wątpliwości, i chyba nie tylko ja.
Porównanie może być trudne, ponieważ: 1) nie wiadomo – przynajmniej na podstawie powyższych wykresów – na jakie pytanie respondenci udzielali odpowiedzi (np. co innego „Którą partię P. popiera?”, „Która partia jest P. najbliższa?”, „Na którą partię P. głosował(a) w ostatnich wyborach parlamentarnych”, „Na którą partię zagłosował(a)by P., gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę” itp. Co innego popierać partię, co innego mówić, że jest to wybór w głosowaniu a co innego faktycznie iść na wybory i na nią zagłosować; 2) nie wiadomo, co jest podstawą obliczenia odsetka (czy są to wszyscy respondenci, czy tylko ci, którzy deklarują udział w wyborach; chyba nie trzeba wspominać, że tylko część z tych pierwszych w ogóle głosuje); 3) może być różna wielkość próby a wraz z nią błąd oszacowań, jaki należy uwzględnić; 4) nie wiadomo, czy badania są reprezentatywne dla ogółu dorosłych Polaków (spotkałem się z sondażami ulicznymi – z założenia niereprezentatywnymi dla całej populacji Polski – których autorzy twierdzili, że wyniki są reprezentatywne, więc nie chodzi tylko o deklaracje reprezentatywności, ale zachowanie odpowiednich procedur, takich jak chociażby dobór losowy i określenie pod jakim względem próba jest reprezentatywna); 5) znaczenie ma technika przeprowadzania badania, np. CATI, CAWI, CAPI w różnym stopniu zachowują standardy reprezentatywności wymagane w naukach społecznych a także zapewniają różny poziom anonimowości i poufności, co może się przekładać na odpowiedzi na pytania wrażliwe (np. związane ze społecznymi normami) a do takich należy pytanie o udział w wyborach (istnieje tendencja do kłamania, że się uczestniczyło, ponieważ norma społeczna nakazuje udział).
@PawełM
To wszystko prawda,
porównywanie wyników pomiędzy ośrodkami jest trudne. 30% w A to niekoniecznie 30% w B.
Ale w ramach ośrodka porównanie jest łatwiejsze, ponieważ raczej wykorzystywana jest ta sama metoda na podobnie dobranej grupie o podobnej wielkości. Pozostaje kwestia błędu pomiarowego, niemałego, rzędu 2-3 punktów procentowych.
Tym bardziej ciekawe są różnice w trendach (oczywiście o ile się potwierdzą a nie są czystą fluktuacją).
Zrozumiałem, że pytanie „Który z tych sondaży okaże się bardziej trafny?” dotyczy porównania między ośrodkami.
Czyli badana kwestia dotyczy raczej tego, dlaczego – na przykład – między czerwcem a październikiem według CBOS PiS wyraźnie zdobywa punkty a według TNS OBOP wyraźnie traci? Tylko jak weryfikować, kto ma rację?
Gdzieś tam myślę, że jest coś takiego jak ,,prawdziwe poparcie dla partii” i sondaże je lepiej lub gorzej przybliżają, jedne lepiej inne gorzej.
Ale, tak jak piszesz, nie ma jak tego weryfikować częściej niż tylko podczas wyborów parlamentarnych.
Na pytanie o trafność nie sposób odpowiedzieć inaczej niż zrobić bardzo duże badanie o małym błędzie pomiarowym.
Jeżeli chodzi o trendy, to osobiście uważam, że mogą one być obarczone dużym błędem,
i to, że trendy obserwowane w sondażach różnych ośrodków są bardzo różne, raczej dowodzi braku precyzji samych sondaży.
Autor bloga http://niepewnesondaze.blogspot.com/ ma dosyć ciekawy zagregowany model, na podstawie którego ocenić można obciążenie sondaży.
@V Fajne opracowanie,
robiliśmy kiedyś coś podobnego, pod adresem: http://beta.icm.edu.pl/sondaze/
tyle że mniej systematycznie.
Problem z tym podejściem polega na tym, że obciążenie jest liczone względem pozostałych ośrodków badania opinii.
Ma to sens gdy średnio ośrodki dobrze oceniają rzeczywistość.
Ale jeżeli cztery z pięciu ma systematyczny błąd a piąty szacuje rzeczywistość dokładnie, to właśnie piąty zostanie uznany za obciążony.
Co ciekawe rozbieżności dla PO są znacznie większe niż dla PIS. (dla pozostałych partii muszą być mniejsze, bo i poparcie jest mniejsze)