Kilka dni temu portal money.pl przytoczył wypowiedź premiera, której część podaję poniżej:
Premier nie ma wątpliwości, że reklama OFE powinna być zakazana w czasie, kiedy obywatele będą podejmowali decyzje o tym, czy pozostać w OFE, czy nie. >> Chcemy, żeby obywatel podejmował decyzje na podstawie informacji, a nie propagandy. Ale trwa jeszcze dyskusja. Niedawno też o tym długo dyskutowaliśmy, na ile pozwolić funduszom w przyszłości na rzetelną reklamę <<
Dostęp do rzetelnej informacji to hasło przewodnie także naszej działalności. Przyjrzyjmy się jak wyglądają materiały rządowe dotyczące OFE:
Pod koniec czerwca Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przygotowało pokaźną paczkę wykresów na temat zmian w OFE. Poniżej przedstawione wykresy zostały opublikowane przez Ministerstwo na tej stronie, a następnie przedstawiane w różnych mediach, między innymi w serwisie Gazety Wyborczej.
Przykład pierwszy: poziome wykresy paskowe
Patrząc na wykres paskowy mamy tendencje do porównywania długości pasków/pudełek. Dlatego aby umożliwić poprawne porównania przedstawianych wartości, odpowiadające im pudełka powinny zaczynać się od zera.
Tymczasem, patrząc na długości pasków dla OFE i ZUS II na poniższym wykresie, stosunek długości odczytamy jako 100:168. Przedstawiane dane wskazują na stosunek 100:129. Lie-factor tego wykresu to około 1.3 („Lie Factor”to współczynnik zdefiniowany przez Edwarda Tuftego, mierzący jak bardzo wykres przekłamuje relacje obecne w danych).
Przykład drugi: pionowe wykresy paskowe
Z wykresem poniżej mamy podobny problem jak w przykładzie powyżej. Jakim opłatom odpowiada jedna moneta na tym wykresie? W każdym roku odpowiada innym opłatom. Wykres nie pokazuje zależności, które występują w danych.
Przykład trzeci: magiczne osie
Poniższy wykres sugeruje, że używana jest jedna wspólna oś. Ale tak nie jest! Wartość 0,1 dla zielonej linii jest dziwnie blisko wartości 0,4 dla linii czerwonej.
W przypadku drugiego i trzeciego z prezentowanych wykresów dodatkowym problemem są również linie pomocnicze. Nie pomagają, ponieważ nie jest oczywiste jakim poziomom one odpowiadają. W przypadku ostatniego wykresu, można wręcz odnieść wrażenie, że 0,41 dla OFE jest tym samym co 0,1 dla ZUS.
Podsumowując: podoba mi się apel, by „obywatel podejmował decyzje na podstawie informacji, a nie propagandy”. W sytuacji gdy strona rządowa i pozarządowa (poprzednio rządowa?) mają sprzeczne interesy, oczekiwanie że któraś z tych stron zrezygnuje z propagandy jest wyrazem naiwności.
Najlepszym (dla mnie, jako obywatela) rozwiązaniem jest otwartość i przejrzystość danych oraz analiz wspierających argumenty każdej z tych stron.
Pokażcie swoje dane i analizy i miejmy nadzieję, że te analizy były lepiej wykonane niż przedstawione powyżej wykresy.
Bardzo ciekawe spostrzeżenie, choć problem jest jeszcze głębszy – na wykresie ze stopami zwrotu są podane nieporównywalne liczby. Nawet abstrahując od kwestii porównywalności indeksacji w ZUS z realnymi stopami zwrotu, same formuły do wyliczeń zostały zmanipulowane: wszystkie średnie, z wyjątkiem stóp zwrotu OFE, są liczone jako średnie geometryczne. Stopa zwrotu w OFE jest liczona według innej formuły i tylko dzięki temu wypada gorzej niż ZUS. Gdy zastosuje się taką samą metodologię dla ZUS i OFE, OFE wypada lepiej.
Zwraca na to uwagę m.in. KOBE (http://kobe.org.pl/wp-content/uploads/2013/07/Obywatelski-Kontrraport.pdf) strony 17-24, na stronie 19 tabela porównująca zwroty ZUS i OFE liczone według tej samej metodologii.
Intrygujące jest to, że strona rządowa wprowadza „Lie Factor” na swoją niekorzyść?! No może nie licząc wykresu 1 w którym podkreśla się niewielkie różnice.
to polecam przyjrzeć się i tym wykresom:
krconsulting.pl/Bezpieczenstwo_dzieki_ubostwu.pdf
@Karol, nie znałem tego 'obywatelskiego kontrraportu’. Wygląda interesująco, postaram się przeczytać.
@Maciej, tak to dziwne że dane są pokazywane w mniej korzystnym świetle. Może to brak wiary w te dane (ten ostatni wykres w poprawnych proporcjach wyglądałby bardzo podejrzanie) a może zwykłe przypadkowe błędy.
ja też zestawiłem kilka wykresów z temacie: krconsulting.pl/Bezpieczenstwo_dzieki_ubostwu.pdf
klikalny link http://www.krconsulting.pl/Bezpieczenstwo_dzieki_ubostwu.pdf
Wpis / artykuł jest kompletnie bez sensu. Autor zdaje się zapominać, do czego w ogóle służą wykresy. Autorze, otóż wykresy służą do wizualizacji danych, zatem jeśli niemal identycznie równe i wyskalowane do zera słupki pokaże się na wykresie, zmiany nie będzie w ogóle widać, choć nawet w świadomości różnica między 8% a 7% istnieje. Tak samo skalowanie wykresów kosztów – jeśli miałoby się z tym wiązać jakieś teorie spiskowe, to by tylko znaczyło, że rząd strzela sobie w stopę, bo podnosi wizualnie koszty ZUS. Zmiana skali często jest używana do pokazania wizualnie RÓŻNIC, gdy wartości bezwzględne są bliskie i nic nie mówiące. Odwołanie do Lie Factora jest przy tym dziecinne, jeśli nie żałosne.
Panie Grzegorze Sobiecki,
Mniej emocji, więcej opanowania.
Wykresy są po to by prezentować dane. Jeżeli chce się pokazać różnicę pomiędzy 8% a 7% to elementy wykresy powinny odpowiadać tej różnicy.
Współczynnik Lie Factor powstał właśnie po to, by opisywać wykres nierzetelnie prezentujące dane.
Ponieważ niektóre komentarze stały się tak gorące, że trafiły do spamu, pozwolę sobie na dodatkowe wyjaśnienie.
Patrząc na dwa słupki nasz mózg w pierwszym kroku ocenia ich względne długości. Dlatego wykresy słupkowe są używane do pokazywania proporcji.
Jeżeli chce się pokazać różnie, to należy używać narzędzi do pokazywania różnic. Takich na przykład jak wykresy punktowe, w których ,,punkt zero” nie musi być wyróżniony.
Stosowanie wykresów paskowych bez uwzględniania punktu zero, jest błędem. Podobnym do błędów ortograficznych, ale o większym zasięgu. Ponieważ zniekształca postrzeganie liczb.
Są tacy, którzy uważają, że nie potrzeba nam dwóch różnych liter 'ó’ i 'u’, które brzmią tak samo. Ich sprawa. Podobnie, można uważać, że wykresem paskowym pokazuje się różnice.
Nie ma co się jednak denerwować, gdy ktoś zwraca uwagę, że to błąd.
A usuwanie postów innych jest tak samo w porządku jak „oszukiwanie” na wykresach 🙂 To, że Pan rozumie ten wykres i widzi w nim błędy nie oznacza, że 80% ciemnej masy społeczeństwa to rozumie, a to właśnie dla nich są te wykresy, żeby nie musieli siedzieć z linijką albo przy Excelu i rozgryzać czy ich ktoś rąbie czy nie. To ma pokazać różnicę i tyle. Zapraszam do tzw galerii handlowej np w niedzielę i pozaczepiać ludzi i im wytłumaczyć o co chodzi z tym co pisze autor. Obawiam się, że szybko by autor zmienił zdanie i darował sobie tego pokroju „artykuły” widząc ignorancję i głupotę większości. No, a dla tych którzy wiedzą w czym rzecz nie trzeba pisać tego typu rzeczy.
@Kolo: oznaczane są posty w których pojawia się podwórkowe słownictwo. Z czymś się Pan nie zgadza, proszę napisać to na spokojnie.
Po drugie, z badań wynika, że 90% kierowców uważa się za lepszych kierowców niż średnia.
Co dowodzi jak łatwo traktować te pozostałe 80% jako ciemną masę.
Robocza hipoteza: Nie traktujemy innych jak czarną masę, ale jak osoby z którymi można pozrozmawiać, a może się uda?
Co do języka jakim się wyrażam to myślę, że daleko mu do podwórkowego.
Co do kierowców to ma Pan rację, zgadzam się z tym co Pan pisze choć sam uważam się za kierowcę średniego, a może nawet słabego? Natomiast mam wrażenie, że nie ma Pan do czynienia na co dzień ze zwykłymi ludźmi. Z takimi naprawdę zwykłymi jakich właśnie większość spotkać można na ulicy, w sklepie czy choćby w pracy w fabryce, przychodni, szpitalu, gdziekolwiek. I tu niestety już dawno upada wysunięta przez Pana hipoteza. Lata doświadczeń uczą, że nie da się, mimo starań i dużej tolerancji, traktować tych osób inaczej niż jako czarną masę. Po prostu się nie da. Jest to bolesne, można się z tym nie zgadzać, można się łudzić że jest inaczej, ale taka jest brutalna prawda i trzeba to sobie powiedzieć jasno. I tu wracamy do początku czyli nieszczęsnych wykresów. To właśnie dla nich się te jasne i klarowne wykresy robi, bo jakby Pan im pokazał proponowany wykres punktowy to oni tego po prostu nie ogarną! A tak widzą, że 8 jest większe od 7 czyli jeden pasek dłuższy do drugiego i jest ok.
Proponuję nie brnąć dalej w te rozważania, bo będziemy bić niepotrzebnie pianę, a każdy i tak swoją rację będzie udowadniał. Ja mam jakieś swoje doświadczenia życiowe, tak jak każdy. Akurat takie są moje wnioski z tego co na co dzień obserwuję. Fajnie jest, że ktoś próbuje pokazać jak jest na prawdę i za to szacunek, ale proszę wierzyć, że raczej na ten artykuł nie trafią ludzie, o których pisałem, a tylko ci którzy już rozumieją jak są manipulowani. Pozostała „ciemna masa” nią dalej pozostanie jarając się tvn, faktami i inną sieczką nadawaną przez media.
Stopa zwrotu ZUS blisko 7%.. Lubię taką demagogię.