,,Efekt rodzica”, czyli o szansach edukacyjnych dzieci a zawodzie rodzicow

Ostatnio dużo pracuję z danymi PISA. [PISA to badanie powtarzane co trzy lata dotyczące wyników 15-latków z całego świata w testach matematycznych, przyrodniczych i dotyczących czytania. Można porównać wyniki uczniów z ponad 50 krajów. W grudniu udostępnione będą dane z edycji 2012, poniżej pokażę wyniki dla edycji 2009.]

To co mnie w tym zbiorze szczególnie interesuje to możliwość oceny jak różne czynniki korelują z wynikami uczniów. Próba rozplątania uwikłanych efektów szkoły, domu (najczęściej rodziców), systemu edukacji i indywidualnych predyspozycji to fantastyczne puzzle.

Jeżeli chodzi o efekt domu to oczywistymi czynnikami korelującymi z wynikami uczniów są zamożność rodziców i poziom wykształcenia rodziców. Okazuje się jednak, że jest inna bardzo ciekawa zmienna, związana z oboma powyższymi a jednocześnie dużo ciekawsza w interpretacji.

Chodzi mianowicie o zawód rodzica. Zawody w badaniu PISA są kodowane zgodnie z klasyfikacją ISCO (International Standard Classification of Occupations). Kod ma cztery cyfry, pierwsza cyfra odpowiada ,,statusowi społecznemu” zawodu (1 – managerowie, 9 proste zawody bez większych kwalifikacji). Druga cyfra określa grupę zawodów (np. 2xxx oznacza wysoko wyszkolonych specjalistów, 21xx inżynierów, 22xx w służbie zdrowia, 23xx w szkolnictwie wyższym, itp). Kolejne cyfry doprecyzowują zawód. Tą cechę jednak trudno analizować ponieważ ma w sumie kilkaset poziomów, dlatego też w analizach często zawód rodziców jest zastępowany jakimś pojedynczym indeksem.

Ale okazuje się, że analiza zawodów daje ciekawe wyniki. Zobaczmy na poniższym drzewie, jakie są średnie wyniki studentów, których przynajmniej jeden rodzic należy do określonej grupy zawodów [Wyniki dla Polski].
Na osi OY wynik z testu matematycznego, im wyżej tym lepiej. Wielkość kropki odpowiada liczbie uczniów w tej grupie. Pozioma kreska to średnia z ,,pierwszej cyfry” ISCO.

Bardzo wyraźnie dzieci rodziców z grupy 2xxx mają wyższe wyniki niż pozostałe grupy. Ta sytuacja powtarza się i dla czytania i dla nauk przyrodniczych i dla większości innych krajów.

Wynik o tyle ciekawy, że zanim go zobaczyłem, spodziewałem się, że to grupa 1xxx będzie miała najwyższą średnią [dzieci osób mających środki i widzę by zapewnić ,,najlepszą szkołę”]. (grupa 1xxx jest średnio bardziej zamożna od 2xxx, z wykształceniem jest już różnie w różnych krajach).

Tymczasem rodzic fizyk, lekarz, inżynier ,,zaraża” (średnio) do nauki bardziej niż wyżej sytuowany manager (wszystko to operacje na średnich).

Zobaczmy jak ta sytuacja wygląda w innych krajach. Za lidera w Europie uważa się Finlandię, kraj przodujący w rankingach. Kraj w którym rozwarstwienie społeczne w szkołach jest uważane za jedno z najmniejszych. Zestawmy wyniki uczniów dla różnych grup zawodowych rodziców Polski i Finlandii.

Co ciekawe okazuje się, że wyniki dla pewnych grup zawodowych w Polsce są porównywalne czy nawet wyższe niż dla odpowiedników z Finlandii.

Wygląda więc na to, że w Finlandii wysoka średnia jest uzyskana dzięki poprawianiu szans edukacyjnych dzieci rodziców z gorszych profesji.

Kuszący wniosek to: nie wystarczy mieć środki by zapewnić (=kupić) dostęp do dobrej szkoły i innych narzędzi edukacyjnych. Istotnym czynnikiem jest ,,zarażenie” dziecka, co jest pewnie łatwiejsze gdy dziecko widzi jak nauka funkcjonuje w świecie rodziców.

19 thoughts on “,,Efekt rodzica”, czyli o szansach edukacyjnych dzieci a zawodzie rodzicow”

  1. Ładna analiza. W przeciwieństwie do Ciebie, właśnie takich wyników się spodziewałem (jeżeli chodzi o grupy 1XXX, 2XXXX). Fizycy, Inżynierowie, lekarze, profesjonalni nauczyciele wykazują się znacznie większą wiedzą, inteligencją niż managerowie. Dyrektorzy, managerowie wykazują wyższe zdolności komunikacyjne, przywódcze, wyższą odporność psychiczną, a ta nie wykazuje silnej korelacji (kto wie czy wykazuje jakąkolwiek) z wiedzą akademicką. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że wiedza akademicka w obecnych realiach przeszkadza być dobrym managerem.

    Pzdr, Kris

    1. Nie przesadzalbym z ta ,,znacznie większą wiedzą, inteligencją”. Podobnie wygladaja wyniki we wszystkich krajach bioracych udzial w badaniu PISA (ponad 60 krajow).
      Moja robocza hipoteza to zarazanie dzieci swoja pasja. Fizyk, ktory lubi swoja prace opowie o niej dziecku w ciekawy sposob. Manager pewnie dzieciom opowiada o miekkich umiejetnosciach, z ktorych w pracy pewnie wiecej korzysta (a ktorych PISA nie mierzy)

  2. Ktoś kto pracuje jako manager zazwyczaj zarabia nieźle, ale za to kompletnie nie ma czasu – tutaj konieczna byłaby dalsza analiza, żeby ustalić czym zajmuje się drugi rodzic: w sytuacji gdy oboje to managerowie, mamy do czynienia z dzieckiem „zaniedbanym” – w takim sensie, że nie ma kto poświęcić mu uwagi i jedynie chodzi na (opłacone) korepetycje. Taki profesor, czy nauczyciel to przedstawiciele zawodów, którzy mają czas na życie rodzinne – czyli np. edukację swojego dziecka.

    1. Czy ja wiem, czy nauczyciel ma wiecej czasu na zycie rodzinne niz manager? To ten drugi sredio wiecej zarabia, moze wiec pracowac mniej.
      Uwaga co do drugiego zawodu bardzo sluszna.
      Analizy w trakcie.

  3. Wyniki z niższych pozycji zawodowych też są ciekawe. Np. mechanicy biją na głowę budowlańców. Operatorzy dźwigów biją kombajnistów. Sprzątaczki pokonują górników.

  4. Jeszcze jedna uwaga techniczna odnośnie I kategorii zawodowej, „kierowniczej”. Należy pamiętać, że jest ona wewnętrznie bardzo zróżnicowana (tak jak większość, jeśli spojrzeć na najniższy poziom szczegółowości zawodów w obrębie). I tak do kierowników wchodzą oprócz managerów również kierownicy niższego szczebla, np. brygadziści, kierownicy budów. Tak więc dzieci takich rodziców prawdopodobnie zaniżają średnią.

    1. Zgadza się, kierownik kierownikowi nierówny. Podobnie jak specjalista specjaliście.
      Niestety, w przypadku Polski, nie można z danymi PISA zejść na bardziej szczegółowy poziom. Jest zasada by nie raportowac średnich z mniej niż 35 uczniów lub mniej niż 5 szkół, więc na ,,trzecim poziomie” jest już za mało obserwacji.
      W Polsce badanie było na 5000 dzieci (cała próba) ale zobaczę jak wyglada sytuacja w krajach gdzie próba była 10x większa.

  5. ” To ten drugi sredio wiecej zarabia, moze wiec pracowac mniej.”

    To jakies dane staatystyczne? Patrząc po wysoko postawionych osobach z firmy (gdzie manager/dyrektorzy finansowi trzepia kasę powyzej kilkadziesiat k/miesiac) raczej stwierdzilbym,ze jest zupelnie odwrotnie. KAzdy z nich co 3dni przeloty,mnostwo spraw na glowie,jak siedzą w robocie to przed 21 nie wychodzą. Im wyzej stanowisko tym dluzej siedzi. Wiekszosc obowiazkow domowych muszą przerzucac na innych ludzi – opiekunka, sprzataczka, dowoz dzieci do szkoly itd.

    Zgodzilbym się tez z adminem portalu statystycznego co do kwestii inteligencji. W mojej opinii uczeni/pracownicy naukowi są w tym sporo lepsi niz managerowie. Managerowie maja za to lepiej opanowaną komunikację z ludzmi,wieksza znajomosc jezykow,charyzmę,spryt itd.

    1. Jeżeli ktoś zarabia (przykładowo) za osiem godzin pracy tysiąc złotych, to ma większy wybór czy pracować 40godzin tygodniowo czy 80. Większy niż osoba zarabiająca za osiem godzin pracy dwieście złotych.
      Ale każdy ma wolny wybór na co chce przeznaczyć swój czas.

  6. @smarterpoland „Jest zasada by nie raportowac średnich z mniej niż 35 uczniów lub mniej niż 5 szkół, więc na ,,trzecim poziomie” jest już za mało obserwacji.” w sam raz zadanie dla statystyki małych obszarów 🙂

  7. @Maciej. Słusznie! Tym bardziej, że hierarchiczna struktura pięknie się nadaje do regularyzacji.

    Niestety zasada minimum 35 uczniów, 5 szkół to ,,odgórna” zasada OECD i przekonanie ich o jej ominięcia to wyzwanie samo w sobie.

    Ale…
    Przygotowuję w wolnym czasie (?) manual do analizy danych PISA w R (jest na githubie https://github.com/pbiecek/PISAdocs). Na razie to bardzo wczesna wersja. Ale będę dodawał do niego wszystkie kody produkujące przedstawiane tutaj wyniki, więc każdego zainteresowanego statyką małych obszarów (czy tutaj małych grup) zapraszam do zabawy.

  8. Miejmy nadzieję, że dzieci wykonujące testy przyłożyły się do zadań. Wiem, że w niektórych szkołach różnie to bywało. Niestety polskiej młodzieży nie bardzo chce się uczyć, a szkoda. Głupszym społeczeństwem łatwiej się zarządza. Miejmy nadzieję, że te badania czemuś dobremu się przyczynią a nie tylko tabelkom i statystykom. Nakład pracy przy badaniu Pisa jest ogromny..

  9. Zaangażowanie uczniów z pewnością jest ważnym czynnikiem, trudno mierzalnym (choć da się go mierzyć liczbą ,,opuszczonych” zadań, o tym jeszcez kiedyś napiszę).

    Co do użyteczności badania PISA. To pierwsze badanie na taką skalę, ma wady i zalety, kolejne pewnie będą lepsze, zobaczymy.

    W każdym razie temat edukacji jest moim zdaniem jednym z obecnie najważniejszych. Bez edukacji nie ma postępu [przynajmniej ja tak uważam] więc badania nad czynnikami wpływającymi na umiejętność uczenia się są równie ważne jak badania medyczne, bioinformatyczne, finansowe itp.

  10. @smarterpoland

    „Jeżeli ktoś zarabia (przykładowo) za osiem godzin pracy tysiąc złotych, to ma większy wybór czy pracować 40 godzin tygodniowo czy 80.”

    Jest dokładnie odwrotnie. Na dobrze opłacanych stanowiskach menedżerskich bierze się albo całość albo nic. Nie ma czegoś takiego jak „menedżer na pół etatu”. Być może nieco większa swoboda jest w niewielkich firmach, gdzie właściciel jest jednocześnie menedżerem, ale moje doświadczenie wskazuje raczej na pracę w wymiarze 24/7.

    To sprzątaczka może wziąć dodatkową godzinę lub z niej zrezygnować.

  11. Nie wiem jak to wygląda w skali całego kraju, ale znam menadżerów i dyrektorów pracujących na 3/5 czy 4/5 etatu (znam też takich co pracują 80 godzin w tygodniu).

    I Ci niepełnoetatowcy zdarzają się i w dużych korporacjach i małych firmach. Może to rzadkość, ale są tacy.

    Osoba o pożądanych umiejętnościach może negocjować warunki swojego zatrudnienia, to raczej oczywiste.

    A właśnie te przysłowiowe sprzątaczki nie bardzo mogą rezygnować z dodatkowych godzin, bo jak się coś szefowi nie spodoba to ją zwolni.

  12. W ankiecie PISA nie ma bezposrednio pytania, ile czasu poswieca sie dzieciom. Sa pytania posrednie, czy je sie razem posilek, odrabia lekcje itp. Niestety nie wszystkie kraje braly udzial w ankietowaniu rodzicow.
    W PISA 2009 Polska np. nie brala udzialu w takiej ankiecie.

  13. @smarterpoland

    Polska nie brała udział w międzynarodowym badaniu rodziców, ale wśród rodziców przeprowadzono ankietę, w której znajdują się tego typu pytania. Dane dostępne są tu: http://www.ifispan.waw.pl/index.php?lang=pl&m=page&pg_id=278 . Oczywiście, nie ma pytań, które pozwoliłyby oszacować dokładniej „ile czasu rodzice poświęcają dzieciom”, ani tym bardziej na co poświęcają ten czas.

    W ankiecie pytano też m.in. o zawód rodzica (odpowiedzi rodziców i uczniów często nie są takie same – można założyć, że dane z ankiety rodziców są rzetelniejsze od danych dot. zawodu zakodowanego na podstawie informacji wpisanych do ankiety przez ucznia).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *