Gdzie ćwierkamy?

Zespół wizualizacji Twittera posiada fantastyczne dane do wizualizacji, więc robi tę wizualizację w fantastyczny sposób.

Na tej stronie przeczytacie o tym jak powstała poniższa mapa tweetów.

Informacja jest piękna, czyż nie?



7 thoughts on “Gdzie ćwierkamy?”

  1. Fajne. Ciekawe, że możnaby wyznaczyć zachodnią granicę Polski wg tej mapy, a wschodniej już nie… Ciagle nam sie wydaje, ze jesteśmy przedmurzem i wyglada na to, że faktycznie nie możemy się w tej Europie dobrze zadomowic…

  2. Chyba za śmiałe wnioski. Po prostu tweeter nie przyjął sie specjalnie nad wisłą. Jesli tweeter miałby być miarą cywilizacyjnego rozwoju, to co to sie stało z tą Łotwą szczególnego? A czemuż Węgry nam tak uskoczyły do przodu?

  3. Tak w temacie to b. polecam pełną mapę tweetów wraz z językami:
    http://www.ccs.neu.edu/home/qianz/MapTwitterLanguage/v1/index.html
    Przy niej nie tylko widać granice państw, ale nieraz i regionów (np. Katalonia), a nawet – dzielnic (np. w Nowym Jorku).

    @Bartek Przy czym nie wiem czy Twitter jest dobrym wyznacznikiem cywilizacji. Dla mnie limit 140 uniemożliwia wymianę sensownych infromacji i robi się targ, gdzie da się wykrzyknąć co najwyżej jedno krótkie zdanie. Konto mam, ale by wsiąknąć w Twittera musiałbym mieć ADHD lub „goldfish attention span”.

  4. Nie wszyscy chcą do „takiej Europy”. Jeżeli tweetowanie, facebookowanie ma być miarą rozwoju to ja wolę pozostać zacofany. Ostatnim przejawem debilizmu jest wprowadzenie uchwały dotyczącej uświadamiania użytkowników internetu nt. ciasteczek i wymuszania na każdym serwisie zamieszczenia stosownej informacji, pod karą grzywny.

    Podobnie inżynieria finansowa, gdyby nie ona – nie byłoby na świecie takiego kryzysu. Wolę pozostać zacofany.

    1. @portal statystyczny,
      mniej emocji przy komentowaniu. Komentarzy typu 'przejawy debilizmu’ tutaj nie potrzeba.

      @Piotr,
      dzięki za link, świetnie wykonana aplikacja, niezłą opcją jest oglądanie tweetów w podziale na języki.

      @Bartek,
      Ciekawe, nie zauważyłem tych granic. Dobrze to świadczy o wizualizacji jeżeli każdy może w niej zauważyć coś innego.
      Twitter jest faktycznie mało popularny w Polsce [jeszcze?].
      W UK organizowane są grupowe dyskusje na Twitterze podczas pewnych wydarzeń.
      Widziałem ostatnio taką dyskusję grupy osób chorych na raka piersi komentujących audycje poświęconą nowym metodom leczenia. To zupełnie inne wykorzystanie Twittera niż komunikowanie światu co się dzisiaj zjadło.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *