Konkurs na najgorszą wizualizację danych 2012

Zapraszam do wyboru najgorszej (w sensie przeinaczającej dane) wizualizacji danych. Do wyboru jest osiem wykresów przedstawionych poniżej. Dla każdego kandydata dodałem krótki opis i odnośnik do dłuższego opisu, a na dole strony znajduje się sonda do której zapraszam. Można oddać jeden głos a w nim wskazać kilka odpowiedzi. Zwycięska grafika otrzyma tytuł ,,Zniekształcenie roku 2012”. Konkurs trwa do 7 stycznia. Jestem bardzo ciekaw, która z tych pozycji Wam przypadnie najbardziej (najmniej?) do gustu.

Kandydat nr 1. Użytkowanie nieruchomości (interia)

Szerzej opisany w tym wpisie. Wykres sugeruje szybko rosnące koszty użytkowania nieruchomości. Ale po policzeniu procentów okazuje się, że wzrosty są na poziomie inflacji.

Kandydat nr 2. Email marketing (raport)

Szerzej opisany w tym wpisie. Nie wiadomo o co chodzi z tymi słupkami. Dwa najwyższe odpowiadają dwóm najmniejszym wartościom.

Kandydat nr 3. Upicie się (Młodzi 2011)

Szerzej opisany w tym wpisie. Główny problem tego wykresu to większa liczba słupków niż etykiet państw. Nie sposób odczytać który słupek to które państwo.

Kandydat nr 4. Programy lojalnościowe (egospodarka)

Szerzej opisany w tym wpisie. Na wykresie różnica o 0.3% wygląda na olbrzymią różnicę.

Kandydat nr 5. Wsparcie dla uczniów (premier.gov.pl)

Szerzej opisany w tym wpisie. Na wykresie książek po dwóch latach jest dwa razy więcej, ale zmiana w finansowaniu (11% na rok) jest niższa niż rosnąca cena książek (15% na rok). Czyli efektywnie powinno być mniej książek z roku na rok.

Kandydat nr 6. Wskaźniki zatrudnienia (GUS)

Szerzej opisany w tym wpisie. Słupkowy wykres 3D uniemożliwia odczytanie czegokolwiek. Całości dopełnia ściśnięty prawy wykres, przez co nie można nijak porównać wysokości słupków pomiędzy wykresami.

Kandydat nr 7. Średnia pensja (money.pl)

Szerzej opisany w tym wpisie. Brak osi OY, źle policzone procenty i mamy wykres utrudniający porównanie czegokolwiek. W artykule pisano, że pensje nauczycieli rosną szybciej niż średnie wynagrodzenie, ale czy tak jest?

Kandydat nr 8. Karta nauczyciela (gazeta prawna)

Szerzej opisany w tym wpisie. Procenty odpowiadają promieniom okręgów, ale nasza percepcja domyślnie odczytuje pola, przez co nijak liczby nie pasują do grafiki.

To była ,,parszywa ósemka” z ostatnich wpisów.
Który z tych rysunków Waszym zasługuje na zaszczytny tytuł ,,Zniekształcenie roku 2012”?

Wybierz najgorszą wizualizację danych w roku 2012

View Results

Loading ... Loading ...

16 thoughts on “Konkurs na najgorszą wizualizację danych 2012”

  1. Ja rozumiem, że na interii wzięli na praktyki studenta i on coś takiego wyprodukował, bo się spieszył na zajęcia, rozumiem (ale nie pochwalam!) ministerstwo, które ma przykaz reklamować się wszystkimi możliwymi sposobami, ale żeby GUS wypuścił takiego szita to jestem pełen podziwu… Ten wykres jest książkowym przykładem jak nie powinno się pokazywać wyników! Bardzo chcę wierzyć, że to jakiś przypadek a nie celowa zagrywka. Jeszcze to zgniecenie grzbietowo-brzuszne uniemożliwiające porównanie z sąsiednim… masakra!

    1. @Michał Ż.,
      Pewnie w przypadku serwisów informacyjnych to wina praktykantów. Ale ministerstwa nie ma co usprawiedliwiać, to nie prywatna firma, zamiast na reklamie powinna skupić się na rzetelnym informowaniu co się dzieje.
      Co do GUSu to dziwna sprawa, metodologie statystyczną mają dosyć zaawansowaną, pod kątem informatycznym i logistycznym ponoć ostatni spis był rewolucyjny na skalę europy (tak przynajmniej twierdzą pracownicy GUS), ale wykresy w praktycznie każdym raporcie wyglądają tragicznie (czasem przerażają, czasem śmieszą).
      Brak tam jakiegoś czynnika wymuszającego lepszą prezentacje danych.
      Jeżeli ktoś zna jakiegoś pracownika GUS może niech zapyta i da nam znać skąd to się bierze 😉

  2. Takie wykresy 2, 3 czy 6 to są moim zdaniem przykłady zwykłej bezmyślności/niedbalstwa/braku umiejętności. Szkoda, że to są wykresy robione „przez rząd”.
    Inaczej moim zdaniem wygląda sytuacja z wykresem nr 5 bo już podchodzi pod manipulacje. I podobnie jak Michał Ż. mam naiwną nadzieję, że manipulacja wyszła przypadkiem – ponownie z niedbalstwa.

    1. @Michał B, co do wykresu 5 to pisał ktoś z ministerstwa (ale nieoficjalnie więc w sumie nie wiadomo), że ta grafika nie miała na celu wizualizacji liczb a jedynie estetycznie nawiązać do tematu podręczników. I niestety łatwo mi uwierzyć, że jest to przykład ,,niefrasobliwości”, nie ważne co pokazuje byle ładnie wyglądało.

  3. Podobnie, jak Przedmówcy, uważam, że zwyczajne wpadki techniczne to jednak nie to samo, co wizualizowanie obliczone na ukrytą sugestię lub wprost – manipulowanie odbiorcą informacji. I jedno, i drugie jest w pewien sposób gorsze niż porządna robota, ale to drugie jest właśnie, moim zdaniem, najgorsze. A najgorsze jest to, że do takich prymitywnych zabiegów uciekają się instytucje i urzędy, które powinny obowiązywać szczególnie wysokie standardy w tym zakresie. Przykre, a to Polska właśnie.

    1. @mad,
      Może to moja romantyczna dusza a może naiwność, ale w przypadku i GUS i ministerstwa wydaje mi się to, że zwykły ,,brak tradycji w rzetelnej komunikacji liczb z użyciem wykresów”. W skrócie urzędnicy (swoją drogą nie tylko oni) jeszcze nie wiedzą jak to robić dobrze.

      Ale zgadzam się, że w przyszłym roku należy zrobić dwie kategorie, 'celowa manipulacja’ i 'wpadka techniczna’. Zwycięzcy tej drugiej kategorii otrzymają którąś z książek Tufte’go, ale co dać zwycięzcom pierwszej?

  4. „w przyszłym roku należy zrobić dwie kategorie, ‘celowa manipulacja’ i ‘wpadka techniczna’”

    Nie wiem, czy rok wystarczy na opracowanie metodologii pozwalającej odróżniać jedno od drugiego 😉

    PS. Zagłosowałem na nr 5 z dwóch powodów. Po pierwsze ten wykres pokazuje dwie sfery błędów: techniczny (przyrost książek nieadekwatny do liczb) i kontekstowy (wzrost cen książek większy niż wzrost finansowania). Po drugie – ze względu na ten paradoks: z jednej strony rząd reklamuje swoje przywiązanie do edukowania obywateli, a z drugiej – gdyby obywatele naprawdę się dokształcili, to by dostrzegli w tej reklamie wydmuszkę, co rządowi byłoby zapewne nie w smak 🙂

  5. @WW
    Twoja propozycja, oparta na analizie rodzajów błędów, jest z pewnością „bardziej eleganciejsza”(jak powiedziałaby Alicja) niż snucie nieusprawiedliwionych domysłów i formułowanie nieuzasadnionych oskarżeń, choć z drugiej strony naprawdę ciężko uwierzyć, by usterki nazwane przez Ciebie 'błędami kontekstowymi’ były tylko i wyłącznie dziełem przypadku. W każdym razie propozycja utworzenia kategorii konkursowych w oparciu o rodzaju błędów wydaje mi się sensowna i warta rozważenia.

    1. Ciekawe zabawy z osiami, dodam do kolejki,
      ze stopki wynika, że te wykresy przygotowała KPRM, gazeta je tylko przedrukowała

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *