Inny świat, czyli krótki komentarz dot. systemu granowego FNP i NCN

Dziś krótki osobisty komentarz dotyczący systemu grantowego FNP i NCN. Funkcjonując w pewnym systemie, człowiek czasem podświadomie usprawiedliwia różne dziwne reguły. A gdy zobaczy, że może być inaczej, może być zaskoczony jak bardzo był wcześniej ,,zafiksowany”. Ponieważ przeżyłem coś takiego kilka dni temu, dotyczy to jakoś nauki w Polsce, więc o tym napiszę.

Mniej więcej rok temu zdarzyło mi się przygotować wniosek grantowy do NCN. Przygotowanie wniosku zajęło kilka tygodni mojej pracy, oraz sporo pracy innych osób związanych z projektem. Do tego standardowa ścieżka zdobywania podpisów w kwesturze, dziekana, rektora i grant gotowy, został wysłany pocztą itp. Niestety kilka dni po terminie zakończenia naboru wniosków uświadomiłem sobie ze zgrozą, że nie kliknąłem przycisku ,,wyślij” w systemie internetowym. A aby wniosek został uznany za wysłany musi być wysłany i w postaci papierowej z wszystkimi podpisami i w postaci elektronicznej. Niestety kilka dni ,,po” było już za późno. Napisałem jeszcze odwołanie do dyrektora NCN, które zostało odrzucone z odpowiedzią dającą się skrócić do ,,spróbuj w następnym konkursie”.

Szkoda, ale widać tak ten system musi działać, nie można się zagapiać, NCN stawia jasne i sztywne reguły. Maszyna musi działać sprawnie. Walory naukowe wniosek musi mieć, ale primo wniosek musi być wysłany w terminie, wszystkimi kanałami z wszystkimi podpisami itp. W ,,biznesie” daty są święte, w ,,urzędach” daty są święte, dlaczego inaczej ma być w ,,nauce”?

Wyobraźcie sobie więc moje zaskoczenie gdy ostatnio zobaczyłem, że jednak może być inaczej. Biorę sobie udział w programie grantowym FNP INTER. Złożyłem wniosek na którym wystarczyły tylko trzy podpisy (mój, współpracownika i dziekana), wysłałem wniosek drogą elektroniczną, z uwagi na mój wyjazd zgodzono się bym postać papierową dosłał kilka dni później (!!!). Co więcej, kilka dni temu otrzymałem informacje, że są błędy formalne, zamiast podpisu dziekana powinien być podpis rektora, i mam miesiąc czasu by dostarczyć wniosek z poprawnym podpisem.

Byłem zaszokowany.

Nie odrzucili wniosku tylko dlatego, że był nieprawidłowy podpis kierownika jednostki.

Nie przekreślili oceny merytorycznej wniosku z powodu ,,uchybień formalnych”, które można skorygować.

Jeszcze bardziej zaszokowany byłem gdy uświadomiłem sobie, że w pierwszej kolejności zaszokowało mnie normalne podejście do oceny grantów.

Mały plusik dla FNP.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *