Dzisiejszy wpis jest ostatnim w kwietniu. Przed nami dłuższa przerwa spowodowana moim wyjazdem. Umieszczę więc poniżej kilka zdań podsumowania z dotychczasowej działalności i zwrócę się do Was wszystkich z apelem o pomoc. Niecierpliwym sugeruję czytanie od ostatniego akapitu.
Najpierw kilka słów wprowadzenia, później garść statystyk i wprowadzenie do apelu o pomoc.
Pierwszy wpis na tym blogu pochodzi z 15 września, mamy więc na karku 7 miesięcy blogowania. Ponieważ siódma miesięcznica zbiega się w czasie z wyjazdem w ramach którego nie będę miał ani czasu na opracowanie kolejnych ani dostępu do internetu, czas na małe podsumowanie.
Ten wpis jest 110. z kolei. Wpisy były bardzo różne.To zróżnicowanie było mi potrzebne aby sprawdzić jak mi się pisze na różne tematy. Jakieś zainteresowanie analizą i wizualizacją danych jest, świadczy o tym wiele komentarzy i jeszcze więcej osób subskrybujących kanał RSS i sporo osób trafiających i na stronę www a nawet umieszczających tu i ówdzie linki do niej (za co dziękuję). Pierwotnym celem było opracowanie platformy dla ,,crowd data mining” danych dotyczących Polski. Obecnie interakcja z zainteresowanymi osobami przebiega na poziomie komentarzy do wpisów lub emaili.
Wpisy pojawiały się na początku nieregularnie. Ostatnimi czasy pojawiają się regularnie trzy razy w tygodniu w poniedziałki, środy i piątki, ale na dłuższą metę nie jest możliwe przygotowywanie tak często wpisów mając też inne obowiązki.
Plan na najbliższą przyszłość to znalezienie formy w której będzie mi się dobrze pisało, w prace fundacji uda się zaangażować więcej osób, będzie możliwa dyskusja nt. interesujących danych i wyników ich analiz przy zachowaniu <szumnie> społecznej użyteczności </szumnie>.
I tutaj pojawia się apel do Was (i wiernych i przypadkowych czytelników). Jako zwolennik nieustannego sondowania gruntu, chciałbym, zanim fundacja wybierze jakiś kierunek wpierw rozszerzyć i przedyskutować bazę pomysłów nt. planu działania. Na stole są bardzo różne pomysły np. materiały dot. wizualizacji danych, kolumna w tygodniku pokazująca fragmenty rzeczywistości widoczne w danych, współpraca z resortem edukacji/nauki w celu opracowania i przedstawiania serii wyników dotyczących stanu polskiej edukacji/nauki, portal śledzący rzetelność informacji prezentowanych przez media i wiele innych pomysłów. Chciałbym tę listę znacząco poszerzyć zanim coś z niej wybierzemy. Chętnie też usłyszę komentarze nt. czytelności/ciekawości dotychczasowych wpisów.
Jak?
Mój plan jest następujący: jeżeli czytałeś/czytałaś wpisy z tego bloga i masz na ich temat lub zbliżony temat ciekawe wrażenia/opinie podziel się nimi ze mną. Wyślij mi te krótki, dwu- trzy- zdaniowy opis pomysłów/komentarzy mailem i porozmawiajmy o nich podczas lunchu (fundacja stawia). Zapraszam np. do pizzerii ,,A modo mio” przy ulicy Grójeckiej w Warszawie na spokojną rozmowę przy dobrym jedzeniu. Planuję zebrać pomysły od przynajmniej 10 osób. Każdy z Was (bez względu na wiek, wykształcenie, kolor skóry czy religię) jeżeli tylko chce może się przyczynić do prac fundacji przez podzielenie się pomysłem na jej rozwój.
Jak już zbiorę te pomysły podzielę się nimi na blogu i będziemy kontynuować.
Na lunch proszę się umawiać emailowo: przemyslaw.biecek na serwerze gmail.com, od kilku dni już nie mam dostępu do internetu ale z pewnością odpowiem po powrocie. Jeżeli macie pomysły/sugestie/opinie ale nie ma Was w Warszawie to podeślijcie je emailem. Najbardziej liczę na bezpośrednie rozmowy, innowacyjne pomysły, interesujące komentarze.
Sugestia:
Może warto by zdecydować, czy mają to być fundacja i blog:
1. o charakterze „naukowo-technicznym”, zajmujące się statystyką i metodami jej użycia w internecie, czy
2. o charakterze „krytyczno-socjologicznym”, zajmujące się analizą deformacji statystycznego opisu rzeczywistości.
Obie funkcje są ważne, ale wymagają innych zainteresowań (zarówno ze strony autorów jak i odbiorców), więc miałyby inne obszary oddziaływania.
Ta „konfuzja” daje się dostrzec w komentarzach blogowych, a nawet w odpowiedziach na nie samego Autora, raczej stroniącego od interpretacji, a skoncentrowanego na „czystych” metodach użycia statystyki w IT. Te dwie dziedziny interesują zupełnie różne grona ludzi.
Dla mnie na blogu najbardziej wartosciowe sa analizy publikowanych danych i glebsze analizowanie statystyk ktore widzi sie w mediach.
Ja bym była za tym, żeby ten blog służył demaskowaniu nadużyć statystyki przez media i polityków. Nawet jeśli to będą bardzo proste rzeczy, żadna rocket science. Zwykli czytelnicy gazet nie umieją czytać wykresów, tym bardziej nie znają się na statystyce, więc nie zdają sobie sprawy, że prawie codziennie wciska im się rzeczy, delikatnie mówiąc, podkoloryzowane. I moim zdaniem tego rodzaju społeczna użyteczność jest najważniejsza.
Praca u podstaw. Wiem, że to mało „naukowe”, nie nada się na skrypt dla studentów (no może na początku pierwszego roku). Ale to jest właśnie to, czego potrzebują obywatele. Prostego wykazywania, gdzie kończy się statystyka, a zaczyna kłamstwo.
W imieniu zwykłych czytelników gazet zgadzam się z Anką. Po przeczytaniu notki chce być zakłopotany swoją naiwnością. Myślę, że nie tylko dla mnie mieszanie w tym co wydawało się prawdą jest najseksowniejsze.