Czy i jak architektura może pomóc w edukacji?

Pracując w różnych miejscach i miastach miałem okazję prowadzić zajęcia w różnych nowo wybudowanych budynkach. Niektóre ładnie wykończone ale bardzo utrudniające prowadzenie zajęć. Typowe przykłady to szerokie korytarze ale małe sale. Dziwnie ustawione kolumny utrudniające obserwacje tablicy z pewnych ławek. Marna akustyka lub ,,tekturowe” ściany, tak, że studenci mają wybór czy chcą słuchać mnie czy prowadzącego z sąsiedniej sali.

Piszę o tym, ponieważ kilka dni temu poznałem osoby pracujące nad szalenie ciekawym projektem: badaniem czy i jak architektura wpływa na uczenie się.

Pomijając oczywiste względy, jest to też dla statystyka problem szalenie interesujący metodologicznie. Co można mierzyć w architekturze i co ma sens mierzyć jeżeli chodzi o efekty uczenia? Przecież nie ma sensu szukać (ko)relacji pomiędzy ceną budynku a średnią wyników, lub pomiędzy liczbą czy powierzchnią okien. Lub porównywać analizą wariancji wyniki szkół o różnej liczbie pięter.

Więc co mierzyć by dało się z tego badania wyciągać sensowne propozycje i rekomendacje dla architektów?

Grupa o której piszę jeszcze nie wie, jak będzie wiedzieć i mi powie to pewnie o tym napiszę. Na razie mają na ścianach wydrukowane setki zdjęć różnych szkół wyższych i niższych, przedszkoli i innych przestrzeni w których dochodzi do ,,uczenia się” [w Meksyku kościoły w których wystawia się telewizory by dzieci mogły przez Internet porozmawiać z nauczycielem, w niektórych krajach afrykańskich polany z ławkami]. Architekci i statystycy patrzą na te zdjęcia i dumają.

Część z tych zdjęć można znaleźć w raporcie ,,Designing for Education” OECD (skrót tutaj).

Poniżej zdjęcia moim zdaniem najciekawszego projektu zrealizowanego w Japonii (zresztą wygrał on jakiś konkurs).

Przedszkole dla ponad 600 dzieci. Budynek w kształcie owalnym z placem zabaw w środku szkoły oraz drugim placem zabaw na dachu. Dzieci po dachu mogą oczywiście biegać w kółko (proste a genialne do zabawy w berka). Przez świetliki z dachu mogą podglądać co się dzieje w środku. W szkołę są wrośnięte drzewa, przebijają one dach budynku i można po nich się wspinać (oczywiście).

Jak dokładnie mierzyć wpływ tego budynku na edukacje dzieci nie jest jasne. Ale ponoć dzieci bardzo chętnie do tego przedszkola chodzą (w co łatwo uwierzyć).

Btw: jeden z pomysłów to ,,śledzenie” zachowania dzieci przez ,,przyczepiania” im małych odbiorników np. GPS. Dzięki temu można badać gdzie dzieci spędzają czas, czy dużo się ruszają, gdzie się dużo ruszają itp.