Z dziennika nauczyciela akademickiego: mapa myśli na koniec kursu?

Screen Shot 2016-02-18 at 19.24.42

Po zakończeniu kursu, jako prowadzący, bardzo chciałbym wiedzieć co studenci zapamiętali a czego nie. Taką informację zwrotną czasem można otrzymać poprzez egzamin. Ale co w sytuacji gdy egzaminu nie ma lub nie jest dla wszystkich (np. egzamin jest tylko na ocenę 5, niższe oceny można dostać na podstawie projektów i prac domowych)?

Poniżej opiszę, co zrobiłem podczas kursu z modeli z efektami mieszanymi. Był to prosty eksperyment, ale myślę, że miał kilka interesujących konsekwencji.

Na ostatnich ćwiczeniach studenci zostali podzieleni na trzyosobowe grupy. Każda grupa otrzymała arkusz mniej więcej 100x70cm, kilka kolorowych flamastrów oraz zadanie – przygotować mapę myśli podsumowującą to co się działo na kursie i co warto z niego zapamiętać.

Na wykonanie mapy było niewiele ponad godzina (reszta zajęć polegała na prezentacjach map). Powyżej umieszczona jest jedna z wykonanych map.

Wrażenia:

* Najtrudniejsze było przekonanie siebie i studentów, że w murach tak szacownego wydziału jak MIM UW w ramach zajęć można bazgrolić na plakacie.
* Wykonanie mapy w grupie jest znacznie lepsze niż wykonywanie mapy samodzielnie. Zanim cokolwiek na tej dużej kartce zostało narysowane, najpierw grupy dyskutowały co się powinno znaleźć, o czym nie warto zapomnieć i jak rozplanować treść. Jeżeli jedna osoba o czymś nie pamiętała, inna jej przypominała.
* Lepiej wykonywać zadanie na zajęciach niż w domu / jako praca domowa. Godzina czasu szybko mija, presja czasu wyzwala różne emocje, a emocje ułatwiają zapamiętywanie.
* Robienie takiej mapy raczej nie nauczy nikogo nowej rzeczy, ale (mam nadzieję) pomoże w usystematyzowaniu materiału oraz określeniu ważności elementów. Ponieważ mapa jest robiona wspólnie, to co jest ważne a co nie jest ważne, jest dyskutowane.
* Mapa oczywiście nie jest zbyt szczegółowa (w ciągu godziny można zrobić tylko szkielet), ale nie traktuję tego jako wadę. Poziom znajomości szczegółowych rozwiązań mogę ocenić przez prace domowe.
* Różne grupy produkują zupełnie różne mapy, co też pokazuje studentom na wzajem jak bardzo to zagadnienie jest nieliniowe, a nawet nie planarne.
* Ja jestem wzrokowcem, oglądanie takiej mapy ułatwia mi rozmowę o tym co zostało pominięte. Np. na powyższym schemacie brakuje analizy kontrastów. Więc jeżeliby je dodać to gdzie i po co.
* Robienie takiej mapy to frajda (przynajmniej z mojej perspektywy) i oderwanie od typowej (dla moich ćwiczeń) pracy przy komputerze.
* Porównując mapy myśli, które robili studenci z modeli mieszanych, z komputerowymi ściągawkami, które robili studenci z data mining, myślę, że większa korzyść dodana jest z robienia map flamastrami na kartkach. Bez dużej biegłości w programach graficznych zbyt dużo energii marnuje się na opracowanie estetyczne elektronicznej mapy w programie graficznym, a w przypadku kartki i flamastra nie ma praktycznie bariery wejścia.

Gdyby ktoś z Was się skusił na przeprowadzenie podobnego eksperymentu na swoich zajęciach, dajcie znać jak poszło.

4 thoughts on “Z dziennika nauczyciela akademickiego: mapa myśli na koniec kursu?”

  1. Świetny pomysł. Chętnie, jak będzie okazja, wykorzystam. Choć na co dzień nie używam map myśli, to bardzo mi się przydał ten sposób wizualizacji danych 😉 do egzaminu doktorskiego z filozofii.

  2. Pracowaliśmy z mapami myśli i kartkami A3 w tegorocznym kursie. Świetnie się nadają również do innych prac grupowych, bo ogniskują uwagę i dają materialny rezultat. Masz jakiś patent na przedstawienie rezultatów? Może coś z cyrkulacją osób między grupami?

  3. @Marcin, a co to był za kurs?
    W przypadku modeli liniowych mieliśmy tylko jedną grupę ćwiczeniową.
    Teraz na Statystyce 2 będą trzy grupy, prezentacje projektów będziemy robić na wykładzie.
    Co do prezentowania wyników. Kiedyś na Technikach Wizualizacji końcowe wydruki powiesiliśmy na ścianach na korytarzu. Wtedy było to impulsywne, zwykłe kartki A3 bez laminatu itp. więc wyglądało to tak sobie. Może w przyszłości uda się to poprawić. Byłoby ciekawie, gdyby wyniki jednego rocznika mogły być wykorzystane w edukacji kolejnego.

  4. Socjologia Internetów, warsztat badawczy dla studiów II stopnia socjologii. Ćwiczyliśmy głównie pracę na małych zbiorach danych (jakościówka + eksploracja), ale z przeglądem różnych koncepcji teoretycznych.

    Też kombinuję jak akumulować tę wiedzę. Najlepsze na co wpadłem to zdjęcia plakatów udostępniane potem jako powtórki przed kolokwiami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *