Wczoraj OECD opublikowało raport „Do parents’ occupations have an impact on student performance?”.
Do raportu dodano aplikacje, pozwalającą na porównywanie średnich wyników 15-latków z badania PISA w zależności od zawodu rodzica. Zgodnie z klasyfikacją ISCO zawody podzielone są na 10 głównych grup zgodnie z kolejnością zapotrzebowania na umiejętności (od specjalistów po najprostsze czynności).
W większości krajów, również w Polsce, dzieci, których rodzice pracują jako specjaliści lepsze wyniki niż dzieci, których rodzice nie pracują lub pracują w zawodach nie wymagających zaawansowanych umiejętności. Na to oczywiście składa się wiele rzeczy, choćby różnica w zamożności, poziomie edukacji rodziców, dostępności określonych zawodów, ale zawód rodzica jest zmienną, którą łatwo zdefiniować i zrozumieć.
Co ciekawe, gdy zestawić wyniki dla Polski i wyniki dla np. Finlandii (uważanej za europejskiego czempiona) okazuje się, że w większości grup zawodowych polscy uczniowie mają wyższe wyniki. Ostatecznie jednak średnia w Polsce jest niższa, ponieważ jest mniejszy rynek 'wyspecjalizowanych zawodów’.
Jeżeli spojrzeć na wyniki dzieci, których rodzice pracują w zawodach wymagających wyższych umiejętności, to polskie 15-latki mają jeszcze lepsze wyniki niż gdy porównywać średnie dla krajów. Dzieje się tak kosztem większego zróżnicowania wyników pomiędzy dziećmi różnych grup zawodowych.
Aplikacją można pobawić się tutaj: http://beta.icm.edu.pl/PISAoccupations2012/
Źródła tej aplikacji są dostępne na serwisie github: https://github.com/pbiecek/PISA2012lite/tree/master/ext/PisaInFocusOccupationsRegions
Czy jest dostępna informacja ile procent rodziców jest w danym zawodzie?
Zastanawiam się, czy wysokość „professionals” i „managers” w Polsce wynika z czynników typu rozwarstwienie (acz wydawałoby się dziwne, by uprzywilejowane grupy w Polsce miały lepszy dostęp do edukacji niż uprzywilejowane w Finlandii) czy raczej bierze się z różnicy liczebności grup (tj. w Polsce w/w grupy są bardziej elitarne, podczas gdy w Finlandii liczniejsze, zatem wynik to uśrednienie po bardziej zróżnicowanej grupie).
Masz dane w tej kwestii?
Swoją drogą, takie sytuacje aż proszą się o paradoks Simpsona (na co zresztą wygląda Polska vs Finlandia, prócz rolnictwa); i wg mnie podawanie bez procentów może być mylące.
Byłem trigger-happy; teraz widzę, że w raporcie http://www.oecd.org/pisa/pisaproducts/pisainfocus/PISA-in-Focus-N36-(eng)-FINAL.pdf są kropki związane z liczebnością profesji.
Graficznie 'struktura zawodowa’ jest przedstawiona w pliku pdf http://beta.icm.edu.pl/PISAoccupations2012/OccupationsPISA2012.pdf,
jako liczby można ją pobrać z pliku Excelowego dostępnego na stronie aplikacji.
Nie jest ona pełna, nie obejmuje bowiem osób nie pracujących oraz osób zajmujących się domem. Takich osób jest w Polsce więcej niż w Finlandii, średnia dla ich dzieci jest niska.
Co do paradoksu Simpsona to tak, moim zdaniem bardzo ładny przykład ostrzegawczy na porówanie średnich.