Ilu statystyków spotkać można w akademii medycznej, czyli gorące wrażenia z pierwszego dnia konferencji useR 2012

 

Konferencje użytkowników R z serii useR obywają się w interesujących ośrodkach i skupiają osoby o podobnych zainteresowaniach (do moich ;-)). Tegoroczna odbywa się w Vanderbilt School of Medicine, a więc w uproszczeniu na uniwersytecie medycznym. Na uniwersytecie medycznym konferencja użytkowników programu R?

Tegoroczny program jest bardzo ciekawy i pewnie na dniach napiszę więcej o wybranych referatach. Na początek chciałbym podzielić się dwom wrażeniami z pierwszego dnia.

Zacznę od zagadki. Jeżeli na tutejszym uniwersytecie medycznym pracuje 2164 pracowników naukowych, ilu z nich pracuje jako biostatystycy (a więc wsparcie analityczne dla pozostałych badaczy)?

Odpowiedź to 62 biostatystyków (nie licząc pracowników technicznych, informatyków itp). Czyli około 3% kadry naukowej to biostatystycy! Nie muszę dodawać, że 62 osoby to spora społeczność, intensywnie rozwiająca wiele ciekawych metod analizy i wizualizacji danych włącznie z pakietami w R.

Co można zrobić by polskie akademie medyczne zaczeły wychowywać sobie takie grupy biostatystyków? Na wypadek gdyby ktoś pytał, tak one potrzebują tych statystyków aby prowadzić badania! Dla porównania dodam, że Warszawski Uniwersytet Medyczny liczy ponad 1500 pracowników, nie udało mi się ustalić ilu zatrudnia statystyków ale z rozmów z pracującymi tam lekarzami mam wrażenie znacznie znacznie mniej.

Druga obserwacja to olbrzymie zainteresowanie wizualizacją. Podczas referatów i w kuluarach znaczna część dyskusji dotyczy technik wizualizacji, słabych i silnych stron różnych narzędzi i pakietów graficznych. W porównaniu do poprzednich lat zmiana zainteresowaniach jest widoczna.

 

One thought on “Ilu statystyków spotkać można w akademii medycznej, czyli gorące wrażenia z pierwszego dnia konferencji useR 2012”

  1. W ramach ciekawostki: Biostatystyka medyczna jest istotną częścią historii Solidarności. Jan Krzysztof Kelus (po socjologii, ale solidny matematycznie), kiedy wyleciał z UW znalazł pracę w Instytucie Wenerologii AM w Warszawie właśnie jako statystyk. Piosenka o Jacku Staszelisie (śpiewana od Jarocina aż po RWE) powstała właśnie na biurku biostatystyka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *