W poprzednim tygodniu w środę odbyły się Flaszki, o których pisałem między innymi w tym wpisie (lokalne wydarzenie w stylu TED talks). Dwa wystąpienia poświęcone były nierównościom w szansach na dobrą pracę w IT dla kobiet. Drugie z wystąpień prowadzone było przez Kamilę Sidor, współzałożycielkę założycielkę serwisu Geek Girls Carrots. Pytanie, będące szkieletem prezentacji, brzmiało ,,Dlaczego jest tak mało kobiet w IT?”. Padły liczby: wśród najlepszych uczniów z matematyki w szkole średniej 50% to kobiety, a w branży IT kobiet jest 10% [Alek J podesłał ten link z dyskusją nt. tego wystąpienia]. Hmmm, w mojej głowie zaszczepiło się pytanie.
W gronie kobiet które znam są zarówno takie, które spełniają się pracując w domu przy dzieciach, jak i takie, które są prezesami, dyrektorkami, czy naukowcami. To jednak może nie jest najbardziej reprezentatywna grupa, spójrzmy więc na szanse kobiet szerzej. W najbliższy czwartek będzie 8 marca, święto kobiet. Może jest to dobry czas by spojrzeć z boku na liczby dotyczące różnic w traktowaniu kobiet. Nie szukając w nich dowodów na poparcie lub odrzucenie jakiejś tezy.
Dzisiaj przyjrzę się liczbie kobiet w gronie finalistek olimpiady matematycznej, liczbie kobiet studiujących na Wydziale Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Warszawskiego, kobietom w polityce i kobietom w nauce. Temat kobiet planowany jest tez na wpisy środowy i piątkowy, więc jeżeli znacie ciekawe statystyki/opracowania dotyczące tego tematu to podzielcie się nimi w komentarzach.
Kobiety w gronie finalistek Olimpiady Matematycznej
W różnych pozycjach książkowych przeczytać można o większych umiejętnościach matematycznych wśród chłopców. Czy jest to jednak wynikiem wyłącznie propagandy? Nie mamy żadnych możliwości oddzielenia wpływu umiejętności matematycznych związanych z płcią a wpływu z różnic w traktowaniu młodych chłopców i młodych dziewczynek. Pozostaje tylko zobaczyć jaki jest stan obecny i jaki trend obserwuje się w ostatnich latach. Najchętniej przyjrzałbym się wynikom z matur, ale nie mam do nich dostępu. Zobaczmy więc jak wyglądają sukcesy kobiet w finałach Olimpiady Matematycznej.
Na stronach Olimpiady Matematycznej, można znaleźć listy finalistów z kolejnych lat wraz z informacją jaką szkołę finaliści reprezentują. Te dane zostały przetworzone, w wyniku czego dodałem nowy zbiór danych oraz wykonałem poniższą wizualizację.
[Rysunek 1. Podsumowanie obecności kobiet wśród finalistek Olimpiady Matematycznej. Górny wykres przedstawia udział kobiet w gronie finalistek z różnych województw. Procent kobiet wśród finalistek waha się od 1.4% do 17.8% czyli dosyć znacząco, ale trudno znaleźć wyraźny wzorzec przestrzenny, tłumaczący te różnice w udziale finalistek. Lewy dolny obrazek przedstawia zależność pomiędzy wielkością miasta a procentem kobiet wśród finalistów z tego miasta. Wielkość mierzona jest liczbą finalistów. Zauważyć można tendencję, że im większe miasto tym większy procent finalistów to kobiety. Niewielu jednak miastom udaje się przekroczyć 10% udziału kobiet. Ostatni wykres pokazuje procent kobiet w gronie finalistek jako funkcję roku w którym olimpiada miała miejsce. Zaznaczono trend liniowy jak i zastosowano lokalne wygładzanie.]
Patrząc na te wyniki zauważyć można dwie rzeczy. Po pierwsze zdecydowana większość finalistów to mężczyźni, kobiet wśród finalistów jest obecnie około 6-8%. Po drugie z czasem procent kobiet wzrasta, podobnie procent kobiet wśród finalistów wzrasta wraz z wielkością miasta, które reprezentują. Co sugeruje uwalnianie się potencjału kobiet tam gdzie indoktrynacja jest prawdopodobnie mniejsza. Do jakiej wartości można ,,dojść” mam nadzieję że się okaże.
Kobiety w gronie studentów Wydziału Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego
Zobaczmy teraz ile kobiet spotkamy wśród studentów na wydziale MIM UW. Dobry wydział na dobrej uczelni, dwa kierunki: matematyka i informatyka.
[Rysunek 2. Procent studentek wśród wszystkich studiujących na wydziale MIMUW, jako funkcja roku urodzenia. Dorysowano krzywą regresji liniowej aby podkreślić trend.]
Procent kobiet wśród studentów rośnie z czasem. Kryteria przyjęcia są takie same dla obu płci, więc zmieniające się proporcje świadczą o rosnącym zainteresowaniu kobiet studiowaniem matematyki i informatyki na solidnym poziomie.
Oczywiście procent kobiet wśród studentów różni się pomiędzy tymi dwom kierunkami. Ponieważ program studiów na wydziale MIMUW jest bardzo elastyczny, trudno jest jednoznacznie policzyć udział kobiet wśród studentów matematyki i informatyki osobno (są studia jednoczesne, ludzie się przepisują itp). Z grubsza na informatyce udział kobiet to małe kilkanaście procent a na matematyce jest to ponad 30%. Ale jak pisałem dokładne liczby trudno przytoczyć bez bezpośredniego dostępu do USOSa.
Kobiety wśród posłów VI kadencji Sejmu RP
Można zapytać, czy 25% kobiet w ostatnich rekrutacjach na wydział MIMWU to dużo czy mało. Porównajmy ją z udziałem kobiet w Sejmie VI kadencji.
Tutaj pozwolę sobie na mały komentarz. Określenie płci jest proste na podstawie imienia. Zazwyczaj wystarczy sprawdzić czy ostatnia litera imienia to 'a’. Popularnie wymieniane wyjątki to Bonawentura i Maria, tak więc w przypadku posłanek należy do tej reguły dopisać jeszcze jeden wyjątek, mianowicie Nelli.
W sejmie mamy więc 95 kobiet i 355 mężczyzn co daje 21% udziału kobiet w sejmie. Przypomnijmy, że wprowadzony półtora roku temu parytet wymagał by na listach wyborczych znajdowało się przynajmniej 35% kobiet.
Tak więc pomimo parytetu, w sejmie jest procentowo mniej kobiet niż wśród studentek matematyki i informatyki!
Kobiety wśród ekspertów NCN
Jakiś czas temu przedstawialiśmy analizę listy ekspertów oceniających wnioski w konkursach na granty dla naukowców. Eksperci powinni być przedstawicielami najlepszych naukowców z różnych dziedzin. Wśród ekspertów NCN z roku 2011 kobiet było 109 a mężczyzn 406. Co daje 21% udziału kobiet wśród reprezentantów najlepszych naukowców.
Kobiety wśród moich dyplomantów
Od kilku lat prowadzę Pracownią Analiz Statystycznych i Konsultingu (PASIK, link tutaj) w ramach której studenci piszą u mnie pracę dyplomowe. Jaki procent z dyplomantów to kobiety?
Okazuje się, że 72%. I jest to wynik najbliższy 50% ze wszystkich liczb przedstawionych w tym wpisie.
Niestety w zarobkach dla branży IT także widać dysproporcje: http://www.wynagrodzenia.pl/artykul.php/wpis.2461
Dzięki za link.
Przekornie można się zapytać czy to źle, że kobiety zarabiają mniej?
Oczywiście można na to spojrzeć z punktu ,,sprawiedliwości”, to niesprawiedliwe, że za tę samą pracę zarabiają mniej.
Ale z drugiej strony rozsądny pracodawca mając do wyboru dwóch równie wydajnych pracowników częściej wybierze tańszego. Jeżeli kobiety za mniejsze pieniądze mogą być tak samo wydajne to będą bardziej pożądane na rynku pracy. Będąc tańsze mogą łatwiej awansować bo to pracodawcę mniej kosztuje, a tym samym szybciej awansujące kobiety mogą mieć lepsze obowiązki.
Skoro państwa przyciągają duże koncerny hasłami, mamy wykształconych, wydajnych i umiarkowanie drogich pracowników, to dlaczego kobiety nie miałyby wykorzystać obiegowej opinii tej samej wydajności za mniejsze pieniądze?
Nie wiem czy kobiety rzeczywiście szybciej awansują i czy niższą pensję rekompensują lepszymi warunkami pracy (np. zarabiam mniej ale nie zostaję po godzinach). Ale myślę, że pewne nierówności można sprytnie wykorzystać z korzyścią dla kobiet.
Spokoju mi nie dają jeszcze równe wyniki chłopców i dziewczyn z testu matematycznego z gimnazjum. O równych wynikach ma świadczyć rysunek ze strony 17 raportu http://www.cke.edu.pl/images/stories/0001_Gimnazja_2011/spr_gim.pdf. Niby wyniki są prawie identyczne, a nawet dziewczynki mają trochę wyższe wyniki, ale:
1. To nie jest test matematyczny ale matematyczno-przyrodniczy. W arkuszu pytań (http://pliki.echodnia.eu/pdf/EGmatematyczno_przyrodniczy_pytania.pdf, http://operon.x.pl/peg/arkusze/2010/PEG2010-Mat-przyr-arkusz.pdf) są pytania i z geografii, biologii, chemii, fizyki. Matematyka to tylko jedna ze składowych, który warto by było zbadać ,,oddzielnie”.
2. Większość pytań w części matematyczno przyrodniczej to pytania z treścią. Na stronie 6 tego raportu w wynikach dla części humanistycznej (też z rozumienia tekstu), chłopcy wypadają znacznie gorzej od dziewczynek. Czy jest możliwe, że wyniki z testy matematyczno przyrodniczego dla chłopców są zaniżone niższym poziomem umiejętności rozumienia tekstu, co może wpływać na skuteczność rozwiązywania zadań z treścią?
3. W gronie osób o najwyższych wynikach (42-50 punktów) chłopców jest minimalnie więcej. Średnio chłopcy wypadają trochę gorzej, ale większe odchylenie standardowe wyników przekłada się na większe zróżnicowanie i też (nieznacznie) większy odsetek osób o najlepszych wynikach (choć średnia jest ciągnięta w dół).
Warto by było mieć dostęp do surowych danych. można by sprawdzić jak wygląda skuteczność rozwiązywania poszczególnych zadań w podziale na płci. Macie może pomysł jak się do takich danych dostać?
Tutaj są wyniki z egazminów gimnazjalnych:
http://komisja.pl/pobierz/gimnazjum/raporty/sprawozdanie_egzamin_gimnazjalny_2011.pdf
strona 40 – osobiście mnie zaskoczyło, ale nie ma absolutnie żadnej znaczącej różnicy między wynikami dziewczyn i chłopców. Nawet rozkład jest identyczny, tj. ilość osób wybitnie dobrych jest równa wśród chłopców i dziewczyn.
Tu są jeszcze inne badania:
http://eacea.ec.europa.eu/education/eurydice/documents/thematic_reports/120PL.pdf
Na stronie 70 jest parę słów na ten temat, ale cały raport jest ciekawy 🙂
Faktycznie ciekawe jest autora spojrzenie przez pryzmat olimpiad – przewaga chłopców jest ewidentna (pamiętam dobrze, bo byłem na finałach OI :), bardzo zastanawia mnie skąd taka rozbieżność między ilością finalistów, a wynikami egzaminów państwowych.
A – i jeszcze kawałek statystyki. Jeśli pamięć mnie nie myli – kobiet zdających egzamin do Mensy jest dużo mniej niż mężczyzn. Ale wśród kobiet zdawalność jest znacząco wyższa. Czyli w przypadku tych testów – wygląda na to, że kobiety podchodzą do nich tylko wtedy gdy mają pewność, że sobie poradzą, a mężczyźni – niekoniecznie (lub też też są pewni, ale przeceniają swoje siły).
@Tomasz Kolinko:
Jakie egzaminy państwowe masz na myśli? Ile osób w roku do nich przystępuje? (Chcę tylko wiedzieć, czy jest uzasadnione porównywanie wyników tych egzaminów państwowych, o jakich piszesz, z wynikami finałów olimpiady matematycznej).
„Kryteria przyjęcia są takie same dla obu płci, więc zmieniające się proporcje świadczą o rosnącym zainteresowaniu kobiet studiowaniem matematyki i informatyki na solidnym poziomie.”
Co to znaczy na solidnym poziomie? Generalnie kobiety stają się coraz bardziej „męskie”. Stają się bardziej świadome swoich praw. Pchają się do funkcji kierowniczych, chcą robić karierę. Studia MBA, studia informatyczne, studia biznesowe im to umożliwiają. A faceci stają coraz bardziej zniewieściali, przeżywami kryzys męskości… Równouprawienie, o to przecież chodzi, prawda?